Strona:Kazimierz Deczyński - Żywot chłopa polskiego na początku XIX stulecia - red. Marceli Handelsman PL.djvu/36

Ta strona została przepisana.

przed Deczyńskim udawał wroga pozostałych obywateli, starał się go skłonić do wejścia w porozumienie z Mostowskim, jeżeli nie bezpośrednio, to przynajmniej pośrednio do pokazania mu swej pracy i t. p. Pomimo swej podejrzliwości i nieufności naiwny chłop, jakim Deczyński nie przestał być do końca życia, uległ miodopłynnym słowom swego towarzysza i zgotował sobie nowe ciężkie przejścia, uległ w tej sprawie tak, jak ulegał w wielu innych, np. zmieniając treść i charakter swego pamiętnika. »Zbijając owszem moje twierdzenia dawał mi słuszne uwagi, że istotnej prawdy wszędzie pisać nie można przez wzgląd na okoliczności, nam towarzyszące« — powiada Deczyński o korygowaniu swoich wspomnień.
Przebiegłość Rzążewskiego nie pomogła, ale zaszkodziła biednemu podporucznikowi. «Fanatyzm polityczny fałszywy, intrygi i zazdrość« były tylko wciąż podsycane. Rozwinęły się tym bardziej, że pozory i zachowanie się Rzążewskiego zdawało się wciąż nowe dowody przeciwko Deczyńskiemu zbierać. Koniec marca i początek kwietnia miał być okresem największego rozwinięcia się tych lilipucich zapasów. Za radą swego wrzekomego przyjaciela Deczyński postanowił ograniczyć się w opisie udręczeń chłopów tylko do swojej wsi, «skreślić obraz obchodzenia się ojcowskiego bądź przez dziedziców bądź przez dzierżawców w przyległych wioskach dla złagodzenia rzeczy«, rozwiązać sprawę wybuchem rewolucyi, «każdy ukończony rozdział oddać pod ich (polaków w Mâcon) rozbiór i uwagę«.
Mostowski, będąc któregoś dnia u Rzążewskiego, odczytał w oryginale ustępy z pamiętnika Deczyńskiego świadczące o jego nieświetnej znajomości historyi, upoważniające jednak do przypuszczenia, że chce sobie zy-