Jako aktor ciężkiego dramatu, który był normalnym życiem włościan polskich, jako człowiek, który pomimo wysiłków nie mógł się wydostać z nędzy, do której go stale spychał egoizm szlachecki, Deczyński widzi w tym egoizmie zjawisko jedyne w swoim rodzaju. Faktycznie, jest ono powszechnym, od zachodu aż po »Ordy Nohajca«. Nieco lepsze warunki życia chłopów we Francyi tym jedynym kraju, który się potrafił oczyścić z plugawych przeżytków przeszłości przez święty ogień rewolucyi, przez krew ofiarną, wydały mu się zjawiskiem normalnym. Niestety normą w Europie był straszny ucisk chłopów, położenie takie, jak w Polsce. Poddaństwo pruskie, niewola chłopa pomorskiego u swoich panów, brutalność junkrów pruskich przed reformą, a nawet długie lata po reformie Steina i Hardenberga[1] — stanowią godne towarzystwo dla wyzysku, stosowanego w Polsce. Cóż dopiero mówić o Rosyi, w której panowały najokropniejsze stosunki jeszcze w drugiej połowie w. XIX, stosunki, opierające się nietylko na bezwzględności właścicieli ziemskich, ale również na barbarzyńskim prawie[2]. Rozkładowy wpływ stosunków rdzennie rosyjskich odbił się także i na Litwie, po jej wcieleniu do Rosyi. Na Litwie zjawiają się takie zjawiska, jakie w dawnej Polsce były zupełnie niemożliwe, które wydają się w Polsce Kongresowej ówczesnej — potwornością, jak wypożyczanie ludzi przedsiębiorcom itp[3]. Ucisk, nędza, bezprawność włościan nie były jakąś spe-
Strona:Kazimierz Deczyński - Żywot chłopa polskiego na początku XIX stulecia - red. Marceli Handelsman PL.djvu/54
Ta strona została przepisana.