Strona:Kazimierz Deczyński - Żywot chłopa polskiego na początku XIX stulecia - red. Marceli Handelsman PL.djvu/84

Ta strona została przepisana.

cki udziela mi pomyślną odpowiedź, którą czyni nadzieję, że włościanie przypuszczeni zostaną do opłaty czynszu, i poleca Komisyi Województwa Kaliskiego zesłać na grunt wsi Brodnia Komisarza Delegowanego do sprawdzenia pretensyi mianych do Pana Czartkowskiego.
Taką odpowiedź przywiózszy włościanom sprawiłem im największą radość i ukontentowanie, że przecie pozbędą się gnębiciela, a bat ekonomski nie będzie więcej trząsać nad ich grzbietem. Radość włościan rozniosła się po całem Województwie Kaliskiem, przeto prawie ze wszystkich okolicznych dóbr Rządowych włościanie przybywają do mnie z prośbą, abym im doradził lub napisał, jak sobie postąpić mają, gdyż i oni życzyliby uwolnić się od odrabiania pańszczyzny, albowiem niezmiernie od swych Panów są uciemiężani, lecz ja, przewidując, iż doradzając lub pisząc cokolwiek dla tych włościan, byłbym tym bardziej za burzyciela przed Rządem oskarżony przez wszystką szlachtę, nie chciałem wcale nawet żadnej rady udzielać tym przybywającym włościanom, przecież nie uchroniłem się od tysiącznych prześladowań za to, iż widziano u mnie tych ludzi.
Nareszcie wskutek podanej petycyi do Tronu na ręce Xięcia Lubeckiego Ministra Skarbu z mocy jego rozkazu Prezes Komisyi Województwa Kaliskiego zsyła dopiero w Miesiącu Lutym 1828 r. na grunt wsi Brodnia Komisarza Delegowanego do sprawdzenia pretensyi włościan. Komisarz Delegowany, nazwiskiem Słotwiński, asesor Ekonomicznej Komisyi Wojewódzkiej, zjeżdża, jak zwyczajnie wszyscy inni komisarze, do dworu Pana Czartkowskiego, tam zjadając obiady, kolacye i zapijając szampana, wzywa mnie, jako pełnomocnika włościan, abym się stawił razem z włościanami w dworze pana