skich SS. Bernardynek, gdzie znajdowały się już zakonnice z innych klasztorów przewiezione. Napróżno Siostry i mieszkańcy Warty starali się o uchylenie tego wyroku i żadne prośby i wstawiennictwa nie odniosły pomyślnego rezultatu. 5 staruszek Bernardynek pragnęły spocząć w swym klasztorku drogim i złożyć kości obok ukochanych sióstr swoich. Niestety klasztor opuścić musiały i przyczem stał się widoczny cud z krzyżem z refektarza sióstr, które ofiarowały takowy Szarytkom przybyłym z Sieradza na pożegnanie. Konie nie chciały ruszyć z miejsca, kiedy owe Szarytki do powozu swego zabrały krzyż ów, kilka razy próbowano wyjechać z owym krzyżem do Sieradza, ale napróżno. Z płaczem więc odjechały Szarytki same, a krzyż zabrały Bernardynki ze sobą do Wielunia i umieściły takowy w chórze zakonnym tamtejszym gdzie różnemi łaskami słynie. —