Strona:Kazimierz Laskowski - Żydzi przy pracy.djvu/19

Ta strona została uwierzytelniona.

biorem z pierwszej młócki. Należy mu się 560 rub. z procentami przeszło, weźmie kontrakt na 184 korce pszenicy, nawet dopłaci do dwustu dla porządku.
Mordka wie to wszystko naprzód i dlatego nie straci, przeciwnie, zrobi dobry interes, bo za 250 rub., jakie mu u p. Karola faktycznie pozostały, odbierze wprawdzie w dziesięć miesięcy później — 186 korcy pszenicy wartości 930 rubli, licząc po 5 rubli za korzec.
Ładny procent! ładne honoraryum! ale czy go Mordka Echt nie zarobił? Czy się nie napracował, aby się dowiedzieć dokładnie, kiedy i ile p. Karolowi pieniędzy będzie potrzeba?
Za taką udatną operacyę warto zapłacić.
Bywały operacye jeszcze trudniejsze; do takich należała przemiana gatunków zboża.
Czyż który przyrodnik, chemik, ba! elektrotechnik, nie wyjmując słynnego Edisona, zdołałby przemienić jęczmień w pszenicę, pszenicę w groch lub rzepak?
Tę arcysztukę wykonywał Mordka Echt z wielkiem powodzeniem.
Był to jego majsterstück, specyalność.
Kupił u p. Ignacego sto korcy pszenicy. Nieszczęście chciało, że pszenica zrosła. Trudno, nieszczęścia po ludziach chodzą, ale Mordka nie może być stratny. Obliczył, iż na czystej zdrowej kostromce miałby pół rubla na korcu co najmniej zysku.