Strona:Kazimierz Laskowski - Żydzi przy pracy.djvu/45

Ta strona została uwierzytelniona.

Kiwa asystował mu do zajazdu, proponował „sprawunki“, utrzymując, że „zrobił świetny interes.“
— Na trzy procent! kto teraz daje! To tylko przezemnie zrobił Süskind dla jaśnie pana takie ustępstwo. On zawsze bierze pięć... Paskudnik!
Teraz pytanie, czy Szloma wziął trzy procent?
Dał naprawdę 395 rubli, a wziął od tego za pół roku razem z Ryfką 105 rubli. Rachunek szlachecki powiada, że to jest 36% rocznie, żydowskie sprawiedliwe obliczenie mówi inaczej. Ono mowi: jeśli 395 rubli daje na pół roku 105 rubli, to da na cały rok 210 rubli, a jeśli da na cały rok 210 rubli, to wypada od 100 rubli 53 ruble z kopiejkami.
Tak mówi sprawiedliwy rachunek Szlomy — ale on nie ma obowiązku nikogo uczyć matematyki, od tego są szkoły.
Zdarzało się jednak, że mimo protekcyi „ciotki“, interesant pożyczki zaraz nie dostał. Szloma miał wątpliwości, potrzebował grunt zbadać dokładnie. Tłómaczył się wtedy przed szlachcicem, że na razie pieniędzy nie ma, że będzie szukał i na przyszły tydzień z pewnością obiecywał. Czasem „przyszły tydzień“ trwał dwa i trzy tygodnie, dopiero gdy Süskind widział, że szlachcic już doszedł, że się na wszystko zgodzi, pieniądze się znajdowały, ale za swoje szukanie brał już nie trzy, ale cztery procent, zawsze na miesiąc.