Strona:Kazimierz Laskowski - Żydzi przy pracy.djvu/47

Ta strona została uwierzytelniona.

„rąk“. Odstąpił im weksel, to prawda, bo potrzebował pieniędzy, ale sobie wymówił, że będą czekać do „nowego“ z odbiorem pieniędzy, nawet im z „sumy“ ustąpił. Ale te paskudniki! nie dotrzymali słowa i poszli na sąd... Taki już świat, nikomu wierzyć nie można! Szlomie było bardzo żal, że się tak stało, ale poradzić nic nie może, bo zrobił formalną cesyę...
W ten sposób Szloma Süskind odbierał swoje pieniądze, nie narażając się szlachcie. Czy takie „złote serce“ nie warto nagrody? Czy kto może powiedzieć, że Szloma go stradował? że mu sprzedał inwentarz albo meble?
Gdy nadeszły czasy gorsze, gdy się w sądach coś popsuło i zaczęto obliczać procent choćby dopisany — kiedy się trafiły parę razy „świadki“ z zarzutem o lichwę... Szloma Süskind wynalazł nowy sposób nie naruszający ustawy przeciw lichwie i zrobił małą poprawkę w liście swych przypuszczalnych dłużników.
Wybrał najniepewniejszych i do nich właśnie swój nowy sposób stosował. Sposób był łatwy i prosty, bo każda wielka kombinacya odznacza się prostotą.
Potrzebował niepewny p. Hilary tysiąc rubli na trzy miesiące; z „nowego“ odda. Zgoda. Szloma pieniędzy da. Umówili się o procent. Pięć na miesiąc, to razem sto pięćdziesiąt rubli. Szloma wypłaci p. Hilaremu pozostałe ośmset pięćdziesiąt rubli, na-