Strona:Kazimierz Laskowski - Poradnik dla dłużników.djvu/19

Ta strona została przepisana.

Dotąd — aż biesiadników twarz
Przybierze kolor ćwikły.
Więc piwko smokom lej a lej!
O ile zniesie dusza!
«Lagrowe,» «jasne,» «leżak,» «Chmiel:»
Junga czy Haberbusza.
Cygarem częstuj raz po raz
(Sztuk dziesięć za złotówkę),
A przedewszystkiem nacisk kładź
Na mocną szabasówkę.
Sam gardła szczędź i mało pij,
Zachęcaj w zamian gości...
Tak podlewając — pewnym bądź! —
Wyrośnie kwiat wdzięczności.
Ten ci opuści dwa na sto,
Ów wyrok sprolonguje,
Inny dopisze, zamiast brać...
Niech sobie dopisuje!
Co ci to szkodzi? kilka cyfr
Mniej, więcej — wszystko jedno!
Skoro sprzedażnych możesz dat
Uniknąć... (w tem tkwi sedno!).
Tak unikając przykrych zajść,
Jak wyżła w trawie bekas —
Możesz odłożyć długu zwrot
No... ad calendas graecas!

Nie zawsze jednak grzeczność, takt,
Pomyślny cel osiąga...
Jednym wystarcza słodycz słów,
Drugim... teorya drąga.
Potrzeba umieć dobrać klucz
Stosownie do otworu —
Nie można przeto trzymać się
Jednego pierwowzoru.
Zdarzyć się zatem może traf:
Wróg twardy jak opoka!
Nie wzrusza go uprzejmość twa,
Ni łza u rzęsy oka!