Ta strona została uwierzytelniona.
Z
|
amykam czasem oczy, w wyobraźnię mienię
całą moc mojej duszy i złudzony chwilę
słyszę jej ciche słowa, czuję piersi drżenie,
i choć wiem, że sen spłoszę przez powiek wzniesienie,
wznoszę je — i napróżno już potem je chylę.
Tak wędrowiec, gdy okręt go z wichrem w zawody
niesie precz przez ocean bezkreśnie szeroki,
gdy oczy zamknie, widzi ojczyste zagrody
i choć wie, że sen spłoszy, gdy spojrzy na wody,
patrzy — — i w żal się grąży, jak bezdeń, głęboki.