Ta strona została uwierzytelniona.
W
|
idzę kraj jakiś w oddali, w oddali,
kraj z mgły przejrzystej, z rozkołysań sosny,
z letnich południ i z porannej wiosny,
z cisz szmaragdowych na łąk ciemnej fali,
z blasków, gdy słońce morze rozopali,
z majowych nocy zadumy miłosnej,
z drgnień dzwonków polnych, z rozmowy półgłosnej
limb zamyślonych wśród milczącej hali...
Widzę kraj taki jak przez modro-złotą
gazę, co wiesza się na młodym gaju,
drżąca i cicha, pajęcza i zwiewna...
To kraj twej duszy, z tego ona kraju,
obłękitniona mych marzeń tęsknotą,
spłynęła ku mnie, promienna i śpiewna...