Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Janosik król Tatr.pdf/149

Ta strona została przepisana.

padnie, przyniesiemy. Ale na was, ludzie, bieda. Choć to i który wyskoczy za bucki, to tylko zbabrze. Wstydu narobi, zbójnikiem, jak się patrzy bądź kto nie będzie, tak jako i wrona orłem. Mnie samemu tego nie trza, ale sie mi was sytkich żal stało.
Dziadkowie nasi i pradziadkowie tam za Tatry pozierali. Bo tam chleb, zboze, wino, złoto i ciepło. Doliny do cudu, rzeki rybne, po górach zwierzyny nie tak, jak u nas, co się mało gdzie zając, albo sarna trafi, ba tylko wilk i ryś; ptaków moc, a u nas tylko orzeł straszny na niebie. A kiedy wiosna przyjdzie, to u nas dziwaśka drozd, a tam az drzewa śpiewają i z lasu ci się wyjść nie chce, ba ci tak jak złotemi niciami ptaszkowie śpiewający nogi plączą. Jest tam życie! Co wysiejesz, to ci zejdzie i ulewa ci tyle nie zgnoi, ani wiater nie weźmie. Tam radość! Słońce świeci i grzeje, wesoły świat. Smreki konarami obite do ziemi stoją, nie takie, jak u nas wiatrem osieczone; jabłka, gruszki, śliwy, wiśnie same na ziemie, od dojrzałości spadają. Świnie możesz chować, bo dębowych i bukowych żołędzi tyle godnie, co sie same przez lato po lesie wypasą, nie trza karmić. Krowy jedna jak trzy nasze, woły siwe okrutne, konie, jak srebro! Tam ziem! Dziadkowie i pradziadkowie nasi za Tatry pozierali, a babki i prababki nasze śpiewywały:

Janicku, Janicku, béłby s tobie zbójnik,
kiebyś se wyrubał do Luptowa hodnik!

Bo sie im w tej twardej naszej, zimnej, biednej, skalnej ziemi góralskiej, tamten bogaty świat śnił i nocami gwarzyli o nim, a biadali w lata głodów, moru, powodzi: e czemuż my też nie tam, za Tatrami, kiedy my pono przed wiekami na polską stronę przyśli? Tak se gwarzyli sami do siebie, abo pomiędzy sobą uradzali!
Tam ziemia bogata! Chłopi! W Luptów, na Uhry, za Tatry was powieść chcę, ja Janosik Nędza Litmanowski,