Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Maryna z Hrubego.djvu/108

Ta strona została uwierzytelniona.

A złote korony na głowach światłem grały... Ach! Czynu!...
Jako orzeł uderzyć od góry!
Hetmanem zaporozkim ogłosił się Bohdan Chmielnicki, a ten tytuł jemu niemniej niż zwycięztwa blasku dodawał; starostą czorsztyńskim postanowił się ogłosić Kostka — w imię króla przeciw królowi, niewolnikowi szlachty. A co starosta czorsztyński góralom, to kasztelan krakowski małopolskim chłopom miał zwiastować, a potem król — całej Polsce.
Wrzało 13 czerwca, w zły dzień, 1651 roku w wielkiej karczmie Icka Hammerschlaga na rogu rynku i ulicy Szaflarskiej (którą zbójników podhalańskich w kajdanach często do miasta na stracenie prowadzono i o której jest szeroko znana nuta:

Wiedom ze mie wiedom Saflarskom ulicom,
pewnie mie zawiedom ku tym siubienicom).

Ze stu chłopów zgromadziło się tam, a byli to przedstawiciele dziesiątków tysięcy górali, przy panu pułkowniku Kostce się opowiadających. Wielu tam było młodych sołtysów, którzy na mocy prawa króla Władysława, od zaciągów wojskowych na wojnę kozacką się wykupili, wielu gazdów poważnych, a za stołem pod ścianą, gdzie siedział sam pułkownik, po prawej ręce mając podstarościego Zdanowskiego, po lewej rektora Radockiego, zasiedli po obu ramio-