Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Maryna z Hrubego.djvu/128

Ta strona została uwierzytelniona.

pod Babią Górą, w Ochotnicy nad Nowym Targiem, w Porębie, w Niedźwiedziu, w całej okolicy blizkiej i dalekiej dziesiątki tysięcy pod bronią stanęły.
Więc choć się nie spodziewał oblężenia i 27 tylko chłopów i 5 bab w zamku miał, nie uląkł się i bronić postanowił, a wici smolne na alarm palić kazał. Rozgorzał Czorsztyn na wsze strony i dymem się osłonił.
Tymczasem gdy się zamek na wezwanie nie poddał, bombardować go z dział i szturmować piechotą poczęto.
Rusznic i armat kilka w zamku było, ale nie było prochu i kul. Kostka za czasu manifesty pisał i z Jozuego Zbarazkiego kpinkował, ale o amunicyę się niebył postarał. Zębami zgrzytał teraz i paznogcie w dłonie wciskał, ale to się na nic nie zdało.
Wierny pachołek jego do Lubowli w nocy po proch i kule choć do rusznic chyłkiem wysłany, w ręce dragonów wpadł i pod zamkiem na widoku rano 24-go czerwca ćwiczony był batami.
Wstało to rano złowrogie. Smolne wici płonęły na murach dzień i noc, gorzał Czorsztyn na wsze strony i dymem się osłaniał, na alarm buntownikom, ale nikt nie przybywał.
— Coz bedzie? — zapytał Kostkę Łętowski w kuchni, gdzie ogień płonął.
— To! — krzyknął Kostka i wybiwszy cze-