Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Maryna z Hrubego.djvu/162

Ta strona została uwierzytelniona.

lasie, z rękoma w tył związanemi w magierce i brudnej koszuli. Przez Grodzką bramę koło wału, przez miasto, przywieziono ich przed pałac biskupi, ztamtąd odwieziono na zamek i wpakowano Kostkę do wieży szlacheckiej, Łętowskiego do złodziejskiej.
A już w Szaflarach księdzu plebanowi tamtejszemu oddawali chłopi uniwersał Chmielnickiego, dany przez Kostkę Cepcowi i Sawce, a przez nich i ich wysłanników pomiędzy lud rozdawany. Ten uniwersał pleban szaflarski biskupowi Gębickiemu posłał, podpisując »pod przysięgą«, zkąd go dostał, i ten uniwersał, przetrząsając w więzieniu kieszenie Kostki, w jednej kieszeni znaleziono.
Zebrał się na gwałt sąd krakowski i na gwałt strażnik grodzki przedłożył protokół, akta, listy i uniwersały Kostki, raporta zaciągów niemieckich i ów uniwersał Chmielnickiego i wniósł oskarżenie. Spieszono się, bo słuchy szły, że górale odbić Kostkę ciągną.
Nie chciało się to panom krakowskim, a osobliwie biskupowi Gębickiemu pomieścić w głowie, żeby jeden jakiś młody człowiek, bez bogactw, bez znaczenia osobistego, bez potęgi, Kostka, czy nie Kostka, choćby jak śmiały, porwał się sam na szlachtę i to w tak bezczelnie zuchwały sposób, gdyby kogoś za sobą za plecami nie miał. Agenta czyjegoś w nim podejrzewano.