Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Maryna z Hrubego.djvu/20

Ta strona została uwierzytelniona.

i we świętego Pańskiego żyłach krążyła, przymieszać życzy sobie.
Naówczas zdarł w górę głowę Sieniawski i odpowiedział:
— Nie mam ja tu co dłużej porabiać, gdy mnie porówno serce córki, jak wola ojca odtrąca. Zbyt jednak umiłowaną sercu mojemu jest wojewodzianka Beata, w zbyt wielkiej czci mam jego wielmożność pana wojewodę, w zbyt wielkiej estymie przesławny ród Herburtów, abym, co wiem im przeciwnego, zmilczał.
A iż do delacyi nawei w świętej i obowiązkowej sprawie usta Sieniawskiego się nie zniżą, Sulnicki — czytaj list, który na twoje zapytanie kasztelan Janusz Kostka z Dębin ci odpisał.
Kostka drgnął, jakby złem przeczuciem tknięty, a Sulnicki wielki arkusz z zanadrza dobywszy, czytać począł:

«Do Imci Pana Michała Sulnickiego, wojewodzica Sieniawskiego dworzanina:
Jako mnie waszmość, podejrzeniami pewnemi, jako piszesz, tknięty, pytasz i do odpowiedzi ze strony wiadomej osoby obligujesz, odpowiadam waszmości przez umyślnego, co następuje:
Sprawiedliwie szacuję miłość waszmości ku prawdzie i nienawiść szalbierzy i wiadomem