Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Maryna z Hrubego.djvu/39

Ta strona została uwierzytelniona.

Błędnym rycerzem przezywała go rodzina i znajomi, albowiem z pół-przyjacielem, pół-sługą swoim Sulnickim i hajdukiem Tomkiem tygodnie, a czasem miesiące całe wędrował on przez lasy i pola, dróg nie pytając, upolowaną zwierzyną się żywiąc, po zamkach pańskich, albo i po chłopskich stodołach na sianie nocując. Sześć psów gończych przy koniu szło, tak tresowanych, że żaden bez znaku nawet na widok zwierza nie ruszył, prócz tego wyżły dwa i cztery olbrzymie w Anglii zakupione dogi, któremi szczuć dzika było miło, a które i do obrony służyły. Albowiem w tem otoczeniu wojewodzic Sieniawski, półbóg z Sieniawy, jako go księżne i hetmanówny w Warszawie i w Krakowskiem zwały, przejechał świat od północnych bagien i jezior pruskich i litewskich, aż po Żelazne Bramy Dunaju, Dzikie Pola i goszczony przez grafów i fuerstów niemieckich aż po Ren.
Ale najraczej wędrował on przepastnemi puszczami Karpat, bijąc odyńce, walcząc z niedźwiedziami i szukając przygód miłosnych z urodziwemi mołodyciami na Rusi, z bujnemi góralkami w Polsce. Oprócz tego od wczesnego chłopięctwa kochał się w wojewodziance Beacie Herburtównie, z którą się we właściwym czasie ożenić chciał.
Sierotą był i samodzielnym panem tak olbrzymiej fortuny, iż ledwie ostrogska ordyna-