Bywają różne dusze kobiece, ale są także takie, jak gwiazdy.
Może kiedy który z czytelników siedzieć będziesz ze swoją ukochaną na tej samej werandzie Hotel da due colombe, pod bluszczową altaną, w której ja piszę w tej chwili; będziecie sami, bo tam jest pusto. Przypomnę ci się ja, żem ci tu poradził przyjechać, a jeśli znasz moje wiersze, przypomni ci się może moje preludyum:
Mów do mnie jeszcze... Ludzie nas nie słyszą,
Słowa twe dziwnie poją i kołyszą,
Jak kwiatem, każdem słowem twem się pieszczę...
Mów do mnie jeszcze...
Mów do mnie jeszcze... Za taką rozmową
Tęskniłem lata... Każde twoje słowo
Słodkie w mem sercu wywoływa dreszcze...
Mów do mnie jeszcze...
Mów do mnie jeszcze...
Są chwile takie, jak chwile śmierci — kiedy się wszystko przypomina tak żywo, tak wyraźnie, kiedy słyszysz szelest oddechu i szelest sukien, słyszane kiedyś dawno, dawno, może lata całe temu, kiedy ci się zdaje, że przy dłoni czujesz dłoń, co się jej może lata cale temu dotykała... Odpędzaj takie chwile przyjacielu i carpe diem, korzystaj z dnia, jak radzi rzymski poeta. Vogue la galère!...