Ta strona została uwierzytelniona.
ARTUR (patrząc na głowę Anny).
Czy to te?
ANNA.
Tak. Patrzyłam na nie w ogród o zmroku. Pochyliły głowy ku ziemi, jak senne...
KSIĄDZ.
Przypomina mi się ustęp z opery pańskiego ojca „Chrystus“. To cudna arya (mówi):
A kiedy lilie chylą senne głowy
I rosa spada z nich na rdzawy wrzos:
Zda się, że stopy Matki Chrystusowej
Wsparły się na nich i otrząsły z ros...
(Błyskawica i gwałtowny grzmot).
MATKA.
Burza nadciąga. Oby tylko nieszczęścia jakiego nie było!
KSIĄDZ.
Chyba Bóg zechce.
MATKA.
Amen. (Dłuższe milczenie).
ANNA (półgłosem, patrząc w niebo).
Jak tam ciemno...
(Jaskrawa błyskawica i grzmot bardzo blizki. Wszyscy się zrywają)