mnie tu spotkać może, wiem, mogę nie czuć w sobie sił, mogę nie chcieć walczyć, ale tam — tam, gdzie nie wiem nic...
— Ej, co my tam o tem wygadamy — przerwał Krążel — nie tacy gadali, a nie wygadali nic. Słuchaj, Julek robisz ty biust tego Gorzyckiego?
— Jakże mam robić? To już prawdziwy pech! Gorzycki chce pozować tylko do głowy, a resztę mam zrobić z modelu i to nietylko w glinie, ale nawet w marmurze, nawet głowę w marmurze mam obciosać, a on potem tylko do podobieństwa i wykończenia chce pozować na gotowem popiersiu.
— Dziki cymbał!
— Pewnie, że dziki pomysł, ale to taki dla mnie pomysł. Mam mu w marmurze wykuć popiersie, a ja nietylko na marmur, ale na glinę i na modela nie mam.
— Nie słyszałem o takim obstalunku.
— I ja nie. To jak na złość.
— A żebyś mu powiedział.
— Niema go tu, jest we Francyi, czy gdzieśindziej jeszcze. Przyjedzie na tydzień może i chce przez ten czas dać się sportretować.
— A żebyś do niego napisał?...
— Czy ja wiem, gdzie on jest? Zresztą my-
Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Melancholia.djvu/59
Ta strona została uwierzytelniona.