Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Otchłań.djvu/108

Ta strona została uwierzytelniona.

Które z nas pierwsze usta otworzy? Siedzimy już z pół godziny naprzeciw siebie, spoglądamy na siebie i nie mówimy nic. Ah! Co ona robi? Rzuca się na kolana do mego łóżka, całuje mnie w rękę, przyciska mi rękę do ust swoich, a gorące, gorące i gęste łzy płyną mi na rękę... Maryniu...


∗             ∗