Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Otchłań.djvu/46

Ta strona została uwierzytelniona.

Jak mi żal, jak mi żal mojej przeszłości... Gdybyś ty Maryniu przynajmniej wiedzieć mogła, jak mi żal... Nie wiem, czy jest drugi człowiek na świecie, któryby miał taką zdolność odczuwania żalu, jak ja. Wszystko, co odchodzi, odchodzi tak bezlitośnie, tak się kończy. Jeżeli płynę łódką i uderzę wiosłem, to to uderzenie już przeszło, już nie wróci nigdy, już umarło. Życie ludzkie jest ciągłem przemijaniem — nic trwać nie może. Rozpaczliwy, miażdżący jest ten chód czasu, to zimne, miarowe strącanie czegoś w przepaść, w otchłań przeszłości. Całe życie jest jedną otchłanią.
Jak mi żal tego, co minęło między nami... Tych cichych naszych zamyślań się ramię przy ramieniu i głowa przy głowie. Byłem dla ciebie przecież całym światem, wszystkiem, alfą i omegą życia. Jeżeli ja miotałem się wewnątrz nieraz, jak szaleniec, to ty byłaś spokojna,