Ta strona została uwierzytelniona.
Nie żąda odrodzenie
ni hymnów, ni fanfary —
powstawa samo przez się,
jak wstają wód opary.
I niezwładaną mocą
rozściela je nad głowy,
okuwa je obłokiem
i pęta w nóg okowy.
Żelazną władą więzi,
przymusza do wyznania — —
duch błąka się i chwieje,
jak w sieciach leśna łania.
Poddaje się i przyjmie
okowę więźby bractwa
i wstąpi w szereg ciżby
ujętej w zakol władztwa.