Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 4.djvu/136

Ta strona została uwierzytelniona.

Tryera pędzi lotem mew
Po modrym wód obszarze —
Na Artemidę! Niech brzmi śpiew
I pocą się wioślarze!

Hej, barbarzyńcy!... patrz, jak trakt
Równą się brózdą żłobi —
Kto nie porusza wiosłem w takt,
Dozorco! grzbiet mu obij!

Formingi dźwięczą, kotły grzmią,
Wesołe instrumenty —
Tam cicho — wiosła równo rwą
I sieką srebrne męty...

Hej, barbarzyńcy!... Lecz patrz, wznieś
Ku żaglom wzrok, ku górze —
Tam człowiek się kołysze gdzieś
Na zwitym w gniazdo sznurze.

Wśród drabin, rei, żaglów, lin,
Z piersią na wichry nagą,
Przedmiot podziwu, czasem drwin,
Kołysze się pod flagą.

My tańczym — jego orli wzrok
W dal wypatruje lądy;