Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 4.djvu/55

Ta strona została uwierzytelniona.
I.

Milczenie, szafirowe niebiosów Milczenie,
Rozrzucone na lotnych mgieł błękitny zwiew,
Rozpłynione falami w szumie górskich drzew,
Roztopione złociście na halne zielenie:

Milczenie! Twoje ciche i ogromne tchnienie
Zawisa ponad duszą, jak palmowy krzew
Nad skronią podróżnego... Cichy, słodki wiew
Opływa w krąg i w duszę sączy ukojenie.

Dusza ludzka goryczy pełna, pełna krwi,
Ten ptak od skrzydeł swoich odstrzelony gromem,
Dla której śmierć jest trwogą, z której życie drwi:

Pod twoim szafirowym, Milczenie, ogromem,
Jest jak dziecko z rodzinnych odepchnięte drzwi,
Które tęskni za swoim utraconym domem.