Ta strona została skorygowana.
Do stolicy blada Hanka wpada,
do rady się żupanów melduje.
Cóż za dziewka przybierzała blada?
Cóż za dziewka piersiami dysząca?
Oczy u niej świecą jak dwa słońca,
dwie kwitnące jej piersi leluje — —
cóż za dziewka przybieżała blada,
co się oczu ogniami wpatruje?...
— Żupanowie! przejaśni panowie,
co chodzicie z pychą po Liptowie
u dołmana ze złotą pętlicą,
za plecami z czarną szubienicą!
Żupanowie! przejaśni panowie,
co kroczycie z pychą po Liptowie
z brylantową kitą u kołpaków,
z buzdyganem kutym u czapraków!