Ta strona została skorygowana.
dwanast razy szubienicę wkoło,
dwanast razy przeszedł koło ziemi
z łańcuchami u nóg żelaznemi,
a pot z włosów mu nie spadł na czoło.
Oniemieli ludzie z dziwowiska.
Nie czekali wysłańca żupani:
hak pod żebro ci mu mistrze wbili,
wywlekli go wysoko za sznury.
Hej! — powiedział im Janosik z góry —
Wy czerwoni mistrzowie wybrani:
kiedyście mnie haw już zawiesili,
zawiesili na tym krzywym haku,
cobym sobie poglądał doliną,
hej! doliną, za zbójecką percię:
niech się jeszcze ucieszę przed śmiercią,
niech se jeszcze pokurzę tabaku...
Podali mu fajkę z macharzyną:
funt wykurzył, a patrzał doliną — —
hej! doliną poglądał przed śmiercią...