Ta strona została skorygowana.
w Pięcistawy, na Białom Wode, pod Wołosyn
do sołtysów, sędyl zlecom juhasi
ponieść moje marsiałkowskie zawołanie,
baca ig poślom. Na ten haw ślachecki macosyn
kij — nojdzie sie ciupag dość! Miéjcie dobrom noc, panie!
SOBEK.
Jo im haw kazoł posłać w sałasie.
Naniesły dziéwki cetyny, mehu,
nieg darujom, jakby było źle, ale to na pośpiehu.
A cihućko bedzie — wilki w tém casie
nie wyjom, jakby ta zezbyrcały na zwonkak krowy,
abo w kosarze owce, abo zescekał
ka pies. Nieg pon śpiom zdrowy!
Na jutro jo bedem gotowy cekał.
KOSTKA.
Dziękuję wam! Dobranoc! Bądźcie zdrowy!
SOBEK.
Wiater dmie z poza grani
cieplućki od połednia — śpijcie!
(Chłopi wychodzą)
RADOCKI.
Oto wybrani
jesteśmy przez Chrystusa, jako prorocy,