Ta strona została skorygowana.
Ostatni list Hanusi.
»Kochany Jerzy mój! Pisę tu stela
ten list do tobie, ale jus nie płacę.
Co ma być, będzie. Wolno się zabiela
świat, śniégi lecom, we dźwiérze kołace
śmierzć. Jus jéj cekom na pościeli kiela
cas, serce lewdy puka, oddech tracę,
śmierzć ponade mnom stoji, tyś daleko —
nie płynom z ocy łzy — we wnątrzu pieką.
Dziś bez noc całom cosi sie mi śniło,
jakby umarli powstajali z grobu,
ci, co nom w zyciu było ś niemi miło,
downi znajomi; jo im z ręcy obu
kwiatki dawała, pote pod pochyłą
góre kajś ś niémik sła, ani sposobu
wypedzieć, ani to pomyśleć kany?
W jakisi jasny świat, wycarowany...
Znowa ci ludzie przychodzom zaś zdala,
w izbie na ławę rzędem posiadali: