Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 6.djvu/87

Ta strona została skorygowana.



Herakles.

Przez stepy szedł Herakles, niósł maczugę z drzewa,
a w kędziorach mu bujnych wiatr świszczący śpiewa
i o bary szerokie bije, jak o skałę.
Słońce mu promieniało na piersi wspaniałe
i nogi by ze spiżu. Szedł młodzieńczej krasy
i chwały pełen, wielbion przez rzeki i lasy,
góry i morza sine, syn Zewsa straszliwy —
li mu nie dostawało na kark ze lwa grzywy.
Idąc w step, myślał w duszy: »Daj mi, Boże Panie,
jakie w tej pustce wielkiej ogromne spotkanie,
bo serce moje pragnie boju, walczyć żądam!
Jestem młody i mocny! Niech w oczy spoglądam
larwom ogniem zionącym, lub hufiec tytanów
na mej drodze, niebieski mój ojcze, zastanów!
Jestem młody i młodość podnosi krew moję!
Jestem mocny — jak burza na obłokach stoję,
chcę walczyć! Walka, boje są pracą młodości!