Strona:Kazimierz Przerwa Tetmajer Janosik Nędza Litmanowski.djvu/116

Ta strona została uwierzytelniona.

pozwolono. Jej wspaniała mocna budowa, uroda i bystra przytomność umysłu ułatwiły jej przyjęcie — dano ją do kuchni.
Widywała pannę Rzeszowską i starała jej się na oczy wejść. Panna Agnieszka, łagodna i ludzka z natury, a sama wiele w domu czyniąca, zauważyła ją i widząc zręczność i urodę z kuchni do kredensu przeniosła. Zaczem i do swojej osoby wziąć ją chciała, ale Maryna wymówiła się, obawiając się wejść na oczy wojewodzicowi, którego przyjazdu wrychle się spodziewano.
Albowiem nie wiedziała co ma czynić? Jak przeszkodzić wejściu wojewodzica na Hrube postanowiła, tak postanowiła i nie dopuścić do ślubu wojewodzica z panną Rzeszowską. Czasem przychodziło jej na myśl chwycić siekierę od drwa rąbania i przechodzącą przez dziedziniec, lub spacerującą po ogrodzie pannę napaść i głowę jej roztrzaskać, ale gdy spojrzała na pannę Rzeszowską, żal się jej robiło, bo o swoje życie, ani tortury nie dbała. Panna Rzeszowska piwne miała oczy i tak się niemi śmiała do każdego, jak kwiatami. Podobne do ciemnych bratków aksamitnych te oczy były. Całą twarz dosyć ciemną miała z rumieńcem jasnym i włosy kasztanowate. W chodzie zaś, w ruchu, w ciele powab taki, że czarowała ludzi. Kobiety to rozumiały, że posiąść taką, taką przytulić szczęście niewypowiedziane.