Strona:Kazimierz Przerwa Tetmajer Janosik Nędza Litmanowski.djvu/248

Ta strona została uwierzytelniona.



Siadł Janosik Nędza Litmanowski, ręce za przypory od portek założywszy i nogi przed się wyciągnąwszy w zamku hradczańskim w wyzłoconej kasztelańskiej sali na szkarłatem obitym fotelu, a za nim stanęli jego towarzysze: Mateja, Gadeja i Wojtek Mocarnego Stopkowie i siwy stary Sablik ze sępiemi oczyma, pospierani na ciupagach. Przed nim zaś stał blady wylękły kasztelan, Iwo Szalany baron, z rękami w bezwładnym przestrachu opuszczonemi po żupanie.
— Prosem ig miéłość, wielgomoznego pana grabie, kluce od kase — rzekł Janosik grzecznie do kasztelana.
— Kasa cesarska.
— Ja tu teraz pan! Pisajcie do cysarza: Janosik Nędza Litmanowski z Polskiej, z Nędzowego Gronika w Polanak, haw béł i kase wzion!
Tomek! — zwrócił się do Gadei. — Bier hłopów i icie z panem grabiom, kase cysarskom wybrać.
I wyciągnąwszy przed się rękę, palcem wskazał posłuszeństwo baronowi.