Strona:Kazimierz Przerwa Tetmajer Janosik Nędza Litmanowski.djvu/25

Ta strona została uwierzytelniona.

— Wto to?
— To ja — odpowiedział starzec w ciemnościach. — Gadaj...
— Co?
— Jak tam — — u nas... Ja tu dziewieńdziesiont roków gnił... W lochu... Ja tu drzewo ścinać przyseł... panu... Niewróciłek... Jak tam... u nas?... Jaby hań na kolanak seł... Ziemie całował... Jaby na ziemi lóg, piersiami przywar... Jaby hań — — wode widzieć kciał... Drzewa sumiom — — jedle — — smreki — — lipy... Zwonki grajom... Gwary pełno... Sędyl ludzie — gadajom... Jaby na ziemi lezał, piersiami przywar... Jaby na kolanak hań seł... Ziemia cudowna... Świat...
Marduła jął płakać.
— Gadaj mi... Zielono... Trawa zielona... Otawa... kie pokosis... otawi sie... Jarzec siać... Pług... Jeździlimy do jarmaku na siacie... Zboze kupować... Zarno... Dawno...
Łuk... Strzélajom?... Z łuków?... Niedźwiedź w garło... Z proce w oko... Gęsie piérza na strzale... Ja umiał... Bez oko w mózg...
Gadaj... Kijaniom chusty prać... Peu, peu, peu, pac! pac!... Baby pierom... Piérujom?...
Biały rańtuch na niej... Kyrpocoski... Chustka jedwabna — — z odpustu... Gorset... Piersi... He... Dziéwcenta — — w polanie... Kie kwiaty...