Strona:Kazimierz Przerwa Tetmajer Janosik Nędza Litmanowski.djvu/256

Ta strona została uwierzytelniona.

na które ogień jaskrawy buchał ku ciemności, uginać.
Dzikie, szalone skoki wykonywali tancerze, ciupagi wyrzucali w powietrze z furkotem i chwytali je spadłe w dłonie, jak w żelazne kleszcze, gdy Janosik przed muzykantami się zatrzymał i ciupagę na ziem koło ognia Sablikowi pod nogi prasnąwszy, wgórę na chłopa zwyźć wyskoczył i na skrzyżowane nogi spadłszy, hajdukować ponad ziem począł, a za nim chłopi tańczący poczęli ciupagi na kupę pod Sablika nogi rzucać z brzękiem i dźwiękiem od stali ostrz i obuchów i kółek mosiężnych u toporzysk zberczących i szli za Janosikiem przysiadami ponad ziem, podbijając się w powietrze, jak capy skalne w urwiskach. Sablik zaś nad nimi dreptał w miejscu i ciupagą, wgórę podniesioną, w ogniu migotał, siwy i sępi.
Długo ich Janosik tak wiódł, aż się zatrzymał, kołpak na głowie poprawił, ciupagę swoją z ziemi podniósł i nutę odmienił, by wreszcie wściekłą drobną nutę zakrzyknąć:

Powiadali, powiadali,
ze zbójnika porubali,
porubali bucka w lesie,
a zbójnika wiater niesie!

Naówczas wszyscy tancerze, podjąwszy ciupagi z brzękiem z ziemi, wyprostowali się i po-