— Tak Pan Bóg dał umyślnie, aby człowiek o zbawienie miał starość.
— Nie lepi béło cłeka całke nie stwarzać?
— Gdyby człowieka nie było, nie mógłby być zbawionym.
— No to cozby mu o to sło? Nie suka cycków to dziecko, co sie nie urodziło. Bo nie głodne.
— Rozumu i wole Boskiej niech człowiek nie przesądza.
— Ale ciérpieć mu wolno, haj?
— Nato człowiek żyje, aby cierpiał i wycierpiał koronę niebieską.
— Nie zaobsełby sie? Przez piekła i przez nieba?
— Boleść jakaś przez ciebie mówi.
— He, jegomość, boleść ta jako boleść; dusa ludzka beze mnie mówi, bo jom w piersiak mam, jako i drudzy.
— Do kościoła chodzisz?
— Edź jek ta béła pare razy w Saflarak.
— Tu co robisz?
— Sukam, cego nie najdem, tracem, cego nie zbędem.
— Gadaj wyraźnie.
— E, jegomość, ma to dziéwka wyraźnie gadać, kie Panbóg nic wyraźnie nie pedział?
— Bluźnisz! Bóg ozwał się przez Ewangelję.
Strona:Kazimierz Przerwa Tetmajer Janosik Nędza Litmanowski.djvu/52
Ta strona została uwierzytelniona.