Strona:Kazimierz Władysław Wójcicki - Klechdy starożytne podania i powieści ludowe.pdf/181

Ta strona została przepisana.

A gdzie się kręcił, świeżą krew zobaczysz.
Jeżeli tylko dotrzymać mi raczysz,
W Bogu nadzieja! dobrze cię ugodzę.«





Djabli taniec.

W powieści tej, djabeł zmuszony wypełnia dół od kartofli złotem. Krążą przecież dotychczas podania, że bieś zakupywał za życia ludzkie dusze. Bardzo powszechna jest powieść o kmieciu, który potrzebował pieniędzy. Poszedł więc do lasu, i zaczął głośno przywoływać djabła.
Stanął wezwany, i zrobił umowę z kmieciem, że mu da ćwierć dukatów; a jeżeli w oznaczonym czasie nie powróci, duszę jego po śmierci porwie jak swoją. Kmieć w ciemię niebity, wcześnie wykopał dół głęboki, i postawiwszy nad nim ćwierć bez dna, czekał w umówionej dobie.
Zerwał się wicher gwałtowny, i zaraz bieś stanął z ogromnym worem złota. Wsypał w ćwierć oną, i aż pokręcił głową z podziwu, widząc że złoto znikło w dole: przynosił więc wór po worze, i dziewiątym dopiero ćwierć całą wypełnił Wieśniak zabrał złoto, i na czas wyznaczony wprawiwszy dno w ćwierć tę samą, oddał djabłu pełną dukatów, a ten się ani domiarkował podstępu kmiecia. Tym sposobem zyskał nie mało pieniędzy i był bogaty.
Inna powieść znowu zamiast ćwierci garnek dziurawy podaje, i ten warunek oddania pieniędzy, aż wszystkie liście z borów i lasów opadną.