Strona:Kazimierz Władysław Wójcicki - Klechdy starożytne podania i powieści ludowe.pdf/189

Ta strona została przepisana.

sta zaczołgał; a żałując swego postępku, resztę życia pokucie poświęcił w mniszym kapturze, i w Bygdoskim klasztorze reformatem został. Taka to czarodziejska sztuka! Taki to czarownik!
Podług dawnych podań, miała posiadać książnica akademii krakowskiej rękopis, znany niegdyś pod imieniem księgi wielkiej liber magnus, który był poczytany za dzieło Twardowskiego Bajano o nim, że był na łańcuchu żelaznym przykuty i ciężarami przywalony, jako czarownicze dzieło, do którego zajrzeć niegodziło się i nie śmiano. Ale trzeba było tej nauki, tej gorliwości w badaniu prawdy, która ożywiała zmarłego dziś i żałowanego szczerze J. S Bandtkie’go, aby odkryć błąd, wsparty ciemnych wieków powagą. Wyświecił on i ukazał, zgodnie ze zdaniem Bobrowskiego, iż to jest dzieło właściwie Pawła z Pragi, Zidek zwanego
Adam Naramowski, jezuita, w dziele swem: »Facies rerum Sarmaticarum.« (lib. 1. cap. 2 p. 28), rzecz szczególną o pomienionym rękopisie podaje
»Z pazura lwa poznać, a z dzieł życie człowieka. Jakie życie prowadził ów sławny czarodziej Twardowski, jak je skończył, wykazuje owe dzieło jego czarodziejskie czyli rękopis, który po śmierci króla Zygmunta Augusta z daru jego, z wielu innemi księgami wileńskiemu domowi jezuitów się dostał; o którym Szpot pisze, iż słyszał z ust księdza Daniela Butwiła, na ów czas pomocnika przełożonego nad księgozbiorem wileńskim, który mu wskazał miejsce osobne, gdzie