Strona:Kazimierz Władysław Wójcicki - Klechdy starożytne podania i powieści ludowe.pdf/198

Ta strona została przepisana.

co chwila żegnać się i pluć ustawicznie na wszystkie strony.
Djabeł wedle podań ludu, często sowy i puchacza przybiera postać.
5) Podobnie przeciętą miał piętę ślusarz z Bruśniku, o którym czytamy w Ziewonii 1822 r. takie podanie:
»O mil trzy, na wschód Lusławic, leży wieś Bruśnik; na jej gruntach znajduje się znacznej długości pieczara. W tych lochach, jak słynie między ludem, jest skład niezmiernych skarbów, których szatani strzegą. Ztąd jest powieść o kulawym ślusarzu, który niedawno umarł. Śmiały ten człowiek i potrzebujący, doszedł, że w pewne święta djabli się rozchodzą i zostawiają pieczarę bez żadnej straży. Korzystał z pory, udał się do strasznego miejsca: nie zastał w samej rzeczy nikogo z duchów, nabrał więc pieniędzy, ile mu się spodobało i wrócił szczęśliwie do domu. Pierwsza ta wyprawa zachęciła go do podobnych częstszych i zawsze pomyślnych. Raz chwyciwszy, nadzwyczaj zabawił przy rabunku dłużej niż wypadło; djabli nadchodzą, łapią go na gorącym uczynku: nieborak znalazł przynajmniej dość czasu wymknąć się rozgniewanym duchom; ale uciekając, tak pospiesznie drzwi za sobą zatrzasnął, że mu piętę ucięły, i z tej przyczyny chromał aż do śmierci.
W wielu województwach Polski i na Rusi, lud powszechnie uważa, że najulubieńszem pomieszkaniem djabła jest stara i spróchniała wierzba. — W niej przemieniwszy się w puszczyka