szłej kupie ruin, jaką pozostałoby to miasto, gdyby cofające się spod Tarnowa dywizje niemieckie nie zostały uprzedzone. Po Mogilany sięgał język, którym się cofały obok zajętego już Krakowa, rozbite działa i czołgi stoją na mogilańskiej górze.
Mieszkania przyjaciół, do których wstępowałem w te dwa ostatnie dni okupacji, były przygotowane na dwie ewentualności: na oblężenie albo na Pruszków. To znaczy wszędzie powściubiano podstawowe zapasy i niezależnie od nich wszędzie też stały gotowe do podjęcia za uchwyt walizy z wyborem ubrań, bielizny, skarpetek i butów, dokonanym według pruszkowskich doświadczeń Warszawy. W pierwszych dniach stycznia znów ścigani z Krakowa, znów wywlekani w nocnych łapankach nieszczęśliwcy byli w tej mierze ekspertami.
I znów przepowiednie strategiczne. Jestem u Krystyny Grzybowskiej. Rozmawiamy o napisanej przez nią historii teatru krakowskiego, o tekach dziadka, Karola Estreichera, o korespondencji Marii Trębickiej, później Faleńskiej, o wszystkich rękopiśmiennych skarbach estreicherowskiego rodu. — Gdzie to ukryć na czas oblężenia? — pyta pani Krystyna fachowca od rowów przeciwczołgowych. — Chciałabym do Archiwum Akt Dawnych miasta Krakowa, nie wiem, czy punkt bezpieczny, jak pan radzi?
Wtedy, pamiętam, urządziłem fachowy wykład strategiczny. Archiwum Akt Dawnych znajduje się, jak wiadomo, na rogu ulicy Siennej i św. Krzyża, nieco odchylone od linii ulicy Siennej, fasadą skierowane ku Starowiślnej spiętej u góry łukiem III Mostu. Hamując tramwaj od mostu, ruszając z kolejnych przystanków, widzi je motorowy przed sobą przez całą długość wyciągniętej jak na Kraków ulicy. Tłumaczyłem, że dla czołgów sowieckich wdzierających się od Podgórza ten budynek będzie tarczą strzelniczą. Dogmat manewru od północy nie znajdował
Strona:Kazimierz Wyka - Życie na niby.djvu/161
Ta strona została uwierzytelniona.