Odkrył słusznie. Bo niebo marynarzy jest na pewno na dnie wód. Tam Nelson rozmawia z Marlowem.
Tak się poczęły spełniać przepowiednie publicystów. W małym miasteczku byłej Galicji i Lodomerii, na starym atlasie (firma kartograficzna Justus i Perthes w Lipsku) palce chodziły po przestrzeniach pomiędzy Donem a Wołgą i Kaukazem. Później otwierały kartę Polinezji i Melanezji. Wyspy Ysabel, Choiseul, Bougainville, Guadalcanar leżą dla mnie zawsze na rzekach Kubań, Terek, Manycz, Kama. W rogu mapy widniał — dla porównania — kształt Austro-Węgier. Jakże małe były Austro-Węgry wobec Nowej Gwinei! Nie większe od znaczka z Franciszkiem Józefem, miłościwie i po apostolsku okupującym Bośnię i Hercegowinę. Najstarszy znaczek mojego dzieciństwa.
Również przebudowa współczesnego prawa konstytucyjnego rozpoczęła się na Pacyfiku. W niewiele lat później — pisaliśmy dotąd o lecie 1942 roku, niewiele lat potem oznacza rok ubiegły i obecny — na pobrzeżach tego oceanu zaszło zjawisko, którego skutki prawne nie dają się dotąd przewidzieć. Ani po wynalezieniu noża, ani po wynalezieniu prochu, nawet po pierwszym przelocie samolotu żaden z narodów nie wprowadził noża, prochu i samolotu do swojej konstytucji. Tymczasem po pierwszym użyciu bomby atomowej delegacja polska w Organizacji Narodów Zjednoczonych postawiła wniosek, ażeby wszystkie państwa wprowadziły do swoich konstytucji zakaz używania bomby atomowej.
Prawdopodobnie do wpisania odpowiedniego paragrafu nie dojdzie. Angielscy znawcy prawa konstytucyjnego udowodnią, że zwyczajowa forma tego prawa nie pozwala na wprowadzenie wynalazków do tekstów konstytucyjnych. Jeżeli lokomotywa Stephensona, oddana inicjatywie prywatnej, bynajmniej nie zaszkodziła rozwojowi kolei
Strona:Kazimierz Wyka - Życie na niby.djvu/206
Ta strona została uwierzytelniona.