żelaznych na świecie, to... Można dodać na ich wytłumaczenie, że Wielka Brytania rządzi się bez konstytucji i aktu, który my tak nazywamy, nie posiada w swoim ustroju prawnym.
Ktokolwiek zetknął się z językoznawstwem, wie, co oznacza gwiazdka przy pewnym słowie. Na przykład: * agni. Jest to praindoeuropejska forma polskiego ogień, łacińskiego ignis, litewskiego ugnis etc. Na przykład: * elen. Podobna forma greckiego elofos, rosyjskiego oleń, polskiego jeleń. Forma praindoeuropejska, czyli istniejąca w języku praindoeuropejskim. Ale czy taki język istniał kiedykolwiek rzeczywiście, czy istniał określony lud na określonym terytorium porozumiewający się za pomocą tych słów z gwiazdkami, od jakich się roi w dziełach językoznawców? Twierdzą oni, że tak. Kiedy odpowiadają tak, konieczność metodologiczną, która nakazuje sprowadzać słowa do wspólnych źródeł, utożsamiają niesłusznie z faktem historycznym.
Nie będziemy się z nimi spierać. Bo czy ktoś mówił czy nie słowami z gwiazdką, po ludzie takim nie przechowały się tabliczki klinowe, papirusy czy hieroglify. Nie zachowały się również płyty z nagraną wymową. (Szkoda. Pięknie byłoby usłyszeć Cycerona z płyt. Zamieniłbym chętnie za głos Carusa). Słów z gwiazdką nie usłyszymy już nigdy. Każde z nich pozostanie na zawsze słowem hipotetycznym i pomocniczym. Potrzebnym tylko po to, ażeby lingwiści podobne do siebie brzmienia słów mogli sprowadzać do jakiegoś wspólnego prabrzmienia. Słowo z gwiazdką zostało rzucone naszą zdolnością myślenia logicznego i niesprzecznego na jakiś nie dający się bliżej oznaczyć ekran przeszłości. Jest dzieckiem metodologii, nie historii człowieka. I dlatego, że jest dzieckiem metodologii jedynie, przybierać może różne wyglądy. Te same słowa różni uczeni sprowadzają do odmiennych słów
Strona:Kazimierz Wyka - Życie na niby.djvu/207
Ta strona została uwierzytelniona.