nista Lange już to próbuje w syntetyczny sposób ująć rolę swej generacji, widząc w niej pokolenie przejściowe, niepełne[1], to znowu świadomie pragnie śledzić uczuciowość rówieśników:
Oto nadeszły dni wielkiej Spowiedzi:
Błądzą po ziemi wiecznych cierpień syny —
Z sercem na dwoje rozdartym — Manfredzi —
Duchy z edeńskiej wygnane krainy.
A każdy w własne zapatrzon głębiny,
Samego siebie boleśnie rozważa
I sądzi myśli swe, żądze i czyny,
I sądem cierpień — cierpienia pomnaża,
I klęczy u swych cierpień strasznego ołtarza[2].
Stąd wreszcie do umysłów czujniejszych obserwatorów docierało zrozumienie zasady pokoleń. Dużą wymowę posiada fakt, że Antoni Potocki, jedyny badacz, który u nas do historii literatury wprowadził zasadę pokoleń, jest z wieku i uczuciowości rówieśnikiem Młodej Polski. Wszak Przybyszewski jego tylko uważał za godnego objęcia redakcji „Życia”[3]. Wobec tego, że jedynym przewodnikiem Potockiego jest Stary Testament, wolno przypuszczać, że zrozumienie tej sprawy zrodziło się u niego z wspólnych przeżyć pokolenia lub przynajmniej z bezpośredniej obserwacji socjalno-literackiego pochodzenia Młodej Polski. Wacław Nałkowski, kiedy opisuje nowy, nerwowo-ewolucyjny typ człowieka, przedstawia właściwie uczestnika nowej generacji i tak przepowiada zdobycze tego typu, jak o sobie prorokowali moderniści:
- ↑ Por. A. Lange Swemu pokoleniu, „Życie”, 1897, nr 3. Podobnie ujmowała tę rolę pokolenia Maria Komornicka w dwóch impresjach lirycznych Przejściowi i Psalm przejściowych (Forpoczty, Książka zbiorowa przez W. Nałkowskiego, M. Komornicką i C. Jellentę, Lwów 1895, s. 127—134, 196—197) oraz A. Müller w wizji Sursum corda, „Młodość”, 1899, nr 4.
- ↑ A. Lange Poezje, II, s. 127.
- ↑ S. Przybyszewski Moi współcześni, II, s. 86—87 (Wśród swoich).
- ↑ Forpoczty, s. 10 (W. Nałkowski).