nasze nic nie warte: ewiva l’arte!”[1]. rzadko zaś przyznanie takie wyrywało się innym. Znajdujemy je jednak parokrotnie. Feldman pisał:
We wstępie do antologii pisarzy krakowskich Kraków Jan Sten głosił, że miłość dla sztuki
Znaczenie Próchna będzie polegać na rozprawie z tym stanowiskiem, ale określając cel swojej powieści, wyrażał Berent omawiane połączenie w sposób prawie że wyznawczy:
Tych związków powszechnego estetyzmu z niewiarą i rozczarowaniem nie podkreślano również i dlatego, że wobec stosunku poprzedników do poezji wystarczyła pokoleniu sama gwałtowna cześć dla sztuki. Wystarczył „hymn do poezji”, zapowiedź — „nie zgasłaś, pieśni”. Za swój obowiązek uważał każdy prawie poeta modernistyczny umieścić w tomie wierszy oświadczenie, że poezja jest wieczna, szczególnie zaś żywa w dobie współczesnej[5].
- ↑ K. Tetmajer Poezje, S. II, s. 46.
- ↑ W. Feldman Piśmiennictwo polskie, II, s. 14.
- ↑ „Krytyka”, 1901, maj.
- ↑ [W. Berent] List autora „Próchna”, „Chimera”, IV, s. 465.
- ↑ Oprócz Miriama i Liedera, którymi zajmiemy się szerzej, por. np.: Lange, op. cit., II, s. 173. Strofa alcejska. — Tetmajer, op. cit., S. I, s. 46. Artyści, S. II, s. 6—8. Poeci-idealiści. — Leszczyński, op. cit., s. 7. Płomienista harfa. —