Strona:Kazimierz Wyka - Modernizm polski.djvu/361

Ta strona została przepisana.
ku dalszym rozwojom, ogłasza się ten kryzys, przedwcześnie, za bankructwo. Dekadentyzm jest zdradą, ucieczką, niedomyśleniem do końca[1].

Więc dekadentyzm nie jako przezwa, lecz dekadentyzm taki, jakim być mógł, być powinien, jako wyrafinowanie intelektualne, które nie lęka się swej samoistności i samotności — oto stanowisko, jakie w końcu znajdujemy w Pałubie. Umacnia to godzien wspomnienia stosunek do Schopenhauera, który, ucząc estetyki modernizmu, pesymizmu, prób nirwany, był dla Młodej Polski modernistycznej najgłówniejszym obok Baudelaire’a obcym twórcą tradycji problemowej. U Irzykowskiego, mieniącego się uczniem Schopenhauera[2], ani śladu użytkowania tych powszechnie działających motywów, ale stosunek wedle zasadniczej dyrektywy umysłowości Irzykowskiego.

Schopenhauera dualizm woli i intelektu nigdy jakoś nie mógł mi przemówić do przekonania, gdyż w aktach intelektu czułem zawsze taki sam żywiołowy pęd, jak w aktach woli, i ten właśnie mój protest przeciw Schopenhauerowi uzmysłowiony jest w Zwycięstwie[3].

Protest przeciwko modernistycznej eksploatacji jego nauki. Ten zaś dramat szachowy Zwycięstwo, w którym symbolem walki jest abstrakcyjna precyzja szachowa, jakżeż jest wymowny przez niewspółmierność komentarza i szachowych zdarzeń, zwłaszcza gdy kombinacja szachowa staje się narzędziem wyróżnienia wobec wspólnej tradycji. Zaiste, „cyfry śpiewają, orkiestra prawideł gra, a planety tańczą przy tej muzyce...”

A jednak Pałuby nie można uważać za powtórny nawrót pozytywizmu, jak czyni to np. Feldman. Epoka poprzedzająca w Polsce modernizm tylko pozornie pozostawiała wolność intelektowi: była zasadniczo racjonalistyczna, ale racjonalizm polskiego pozytywizmu był skrępowany. Intelekt poszedł na usługi tendencyjności, w budujące zadania wprzęgnięto tę władzę duchową, która dużo mniej daje się wprząc od uczucia. Intelekt jest władzą żrącą, atomizującą, rozdzielającą, może on w pewnych okolicznościach, raczej zewnętrznych, stawać się sługą, ale racjonalizm tendencyjny to właściwie zdrada swobody intelektu. Jedyny Świętochowski posiadał wśród pozytywistów polskich tę zimną i bezwzględną błyskotliwość, dumę samowładną, jaką daje

  1. K. Irzykowski, op. cit., s. 276.
  2. K. Irzykowski Czyn i słowo, Lwów 1913, s. 158.
  3. K. Irzykowski Wiersze i dramaty, Stanisławów 1907, s. 224.