w stosunku do kroniki życia i twórczości Norwida, poprzedzającej jego Dzieła zebrane. Świadectwem takim jest również pełen pasji i interpretacyjnej zadzierzystości esej wstępny Gomulickiego Zjawisko: Norwid, określający miejsce tego twórcy na mapie poezji światowej, a także posunięcie nie spotykane w innych tego rodzaju wydaniach: wybór głosów i sądów krytycznych o Norwidzie.
Parę uwag w związku z owym wyborem oraz Zjawiskiem: Norwid. Na pewno ten zestaw sądów budzi opór u niejednego fachowca-edytora. Takiej przyprawy dodatkowej na ogół się nie dodaje do wydań omawianego typu. Mimo to jestem za utrzymaniem owego posunięcia wydawniczego. Z dwu powodów: po pierwsze, napotykamy w tym zestawie szereg całkiem dotąd nie znanych, a wręcz zaskakujących sądów o poecie, zwłaszcza sądów wypowiedzianych przez jego czytelników cudzoziemskich; po drugie — ta wokanda wypowiedzi i opinii dowodzi, że spór o Norwida i jego szacowanie trwa ciągle, że daleko do wyroku. Specjalnie jest to widoczne w stosunku do dramatów poety.
Zjawisko: Norwid taką nasuwa uwagę generalną, odnoszącą się nadto do wielu szczegółowych interpretacji proponowanych czytelnikowi przez Gomulickiego: nadmierny biografizm; nadmierna dążność do rozumienia tekstów poetyckich Norwida jako wypowiedzi kryptobiograficznej lub kryptoautobiograficznej. Przykładem może być próba wyjaśnienia niezwykle oryginalnej teorii przemilczenia poetyckiego, aluzji, niedomówienia, poprzez momenty polityczne epoki paskiewiczowskiej w Królestwie Kongresowym, na którą przypadła młodość poety. Chociaż Gomulicki tę formułę łagodzi i wprowadza dodatkowe elementy, stanowczo ona nie przekonuje, skoro tak brzmi i skoro prowadzi do rozmnożonych konsekwencji przy wyjaśnianiu poszczególnych tekstów poety: „Cała późniejsza Norwidowa praktyka (i teoria) przemilczeń (niedopełnień) oraz kryptografii poetyckich to właśnie widomy i bolesny, ale jakże w konsekwencji interesujący ślad owych «obrażeń» od kajdan cenzury paskiewiczowskiej, dźwiganych przez młodą literaturę warszawską.”
Przyjęte przez Gomulickiego — a nieuchronne przy każdym ograniczonym i niepełnym wydaniu — zasady wyboru tekstów wyłożone zostały w notach edytorskich do trzech omawianych tomów. Zapowiadam otwarcie: zarówno te zasady, jak ich realizacja w obrębie tych trzech właśnie tomów budzą liczne sprzeciwy.
Strona:Kazimierz Wyka - Rzecz wyobraźni.djvu/482
Ta strona została uwierzytelniona.