druga zasada wyboru. Dwie komedie Norwida, zbliżone do siebie ogólnym charakterem artystycznym, to za wiele. Zostawiłbym Pierścień wielkiej damy, pominąłbym Aktora. Dzięki takiej eliminacji zyskuje się miejsce na Tyrteja. Za kulisami oraz Kleopatrę i Cezara w dochowanych całościach, a ponadto zyskuje się większą i szerszą reprezentatywność tytułów mówiących o sztuce dramatopisarskiej Norwida. Reszta tomu bez zmiany.
Poematy. Introligatorsko sytuacja łatwiejsza. Ponieważ odpowiedni tom liczy 400 stronic, gdy tom dramatów obejmuje 500 stronic, można więc parę arkuszy dołożyć na poematy. Nie skracać Quidama. Nie skracać Niewoli. Dołożyć Emila na Gozdawiu. Dokonać wyboru między Assuntą a Rzeczą o wolności słowa. To znaczy zrezygnować z tego tasiemcowatego i o niedobrym dydaktycznym potomstwie literackim utworu.
A może poniechać Assunty? — ktoś proponuje. Którykolwiek z tych poematów wyeliminować, oznacza to określoną stratę poetycką. Pozostaje tylko sprawa mniejszego zła. Mniejszym poetycko złem będzie, jeżeli czytelnik nie otrzyma na razie tego skądinąd pięknego urywka z Rzeczy o wolności słowa:
Benedyktyn milczący w jaworowym lesie,
Za nim posąg Jadwigi, który w ręku niesie
Model Jagiellońskiego-Uniwersytetu...
Jezuita — ksiądz-Pijar — filozof francuski:
A potem: w stronę jedną sybirskie powózki
W drugą pielgrzymi — kostur... oto — są posągi
Tych epok, jak się one nastawiały ongi.
Dziejów sąd ma u siebie tę straszną potęgę,
Że może słowa nie rzec i utworzyć księgę.
(XII w. 155–163)
Większym zaś poetycko złem byłoby, gdyby w roku 1969, w roku pierwszej podróży człowieka na Księżyc i nie policzonych już okrążeń globu ziemskiego, czytelnik współczesny nie otrzymał tych olśniewających i pełnych genialnego wizjonerstwa strof z Assunty.
(7) Nad Eufratem byłem z nią, gdzie piaski,
Jedyne drzewko w gruzach Babilonu —
I u Piramid na rozłodze płaskiéj,
W Nazaret, równym dziewiczemu łonu
Krytemu białe, w zieleniuchne paski —