Oto cmentarz
zielem zarosły
Oto poręba
po krzyżach zwalonych
Wiatrołom
świętego drzewa.
Oto cmentarze Łemków
w Złockiem
w Szczawniku
w Leluchowie
Oto śpią na podłodze
Dawno już spróchniałej
Bez krzyża nad głową
Fiłypy
Nykyfory
Włodzimierze
Jesień im tylko
ostu zapala
świecę
Liści szumi
wieniec
Czort niepotrzebny
chyłkiem w zarośla
czmycha.
Drugi krąg koncentryczny i nałożony na onegdajszą krainę baśniowej łagodności jeszcze się nie zamknął całkowicie, dopiero się dopełnia u Harasymowicza jego poetyckim świadectwem. Przydrożne figury w ich rzeczywistym otoczeniu lub w muzealnej izolacji, polska i piastowska przeszłość. Dlatego zaledwie sygnalizuję obecność tego kręgu, z nadzieją, że dopełni się on nie gorzej aniżeli podzwonne Łemkom. Sygnalizuję słowami samego poety, kiedy przedstawiając dwu sąsiadów z Muszyny — figurę świętego Floriana i figurę świętego Jana Nepomucena — spoziera w przeszłość. Jan, o którym mowa, to oczywiście Jan Kochanowski: