A wokół pierzyła się jesień
Płakały jastrzębie
Białą górską drogą
Szedł prorok głogu
Na górskiej stacyjce
Nawoływał wyprzęgnięty parowóz
Nie zastanawiając się wiele
Wziąłem to wszystko
Razem z liśćmi
Podpisałem
Posłałem.
(Dzieje)
Ten państwowy formularz to coś na podobieństwo ankiety personalnej, którą bywa, że o różnych porach i okresach życia wypełniamy. Kiedykolwiek do tej czynności sprawdzającej i sumującej zasiadamy, tylekroć zasadnicze dane życiorysu pozostają te same. Przybywa jedynie jego ciąg dalszy, a przyszłość — pozostaje otwarta. Przeszły Harasymowicz rozpoczął tę ankietę wypełniać duktem tylko częściowo podobnym do tego, którym swoje pióra prowadzi obecny Harasymowicz. Obydwaj pomnażają wspólny dorobek. Podpisałem, posłałem. Te dwa proste orzeczenia realizują się u rzetelnego poety w każdym jego nowym wierszu, a mieści się w tym również nieuchronne ryzyko narastającego dorobku.
1972