Strona:Kazimierz Zimmermann - Ks. patron Wawrzyniak.pdf/44

Ta strona została przepisana.

szeni.« Tymczasem Wawrzyniak zawsze więcej cenił moralne zalety, niż posiadanie materyalnych funduszów u ludzi. Było to jego zasadą wyszukiwać ludzi zdolnych i tęgich i popierać ich, aby mogli rozwijać się i służyć społeczeństwu. Tak było z młodzieżą, tak z każdym przedsiębiorczym i rzetelnym rolnikiem, kupcem czy rzemieślnikiem.
Że nie tylko lekceważyć musiał, ale wręcz piętnować takich publicystów, co nic nie mają do stracenia, nie tylko pieniędzy ale rozumu, wiedzy, uczciwości ani honoru, bo ich nigdy nie mieli ani nie nabyli — to nic dziwnego. Szkodliwość tej plagi społeczeństwa ocenić umiał lepiej, niż ktokolwiek inny, Wawrzyniak »z racyi« organizacyi, jakie prowadził. Przekonywał on się nie tylko o nieuctwie i zarozumiałości w decydowaniu, ale o złej woli raz w szczuciu jednych warstw przeciw drugim, to znów w prowadzeniu kampanii przeciw osobistościom, nie chcącym uznać autorytetu arbitralnego pisemka prowincyonalnego, a przedewszystkiem w szkodzeniu jednostkom, instytucyom i sprawie całej społecznej i narodowej przez rzucanie oszczerstw i umyślne niezasięganie poprzednio u kompetentnych instancyi czy osób informacyi, któreby zapobiegły niesprawiedliwym sądom i zaczepkom.
Dość też ogólnie spotykało się zdanie, że Wawrzyniak jest nieprzystępny, to znów, że pozbywa jednem słowem, że nie słucha lub nie wysłucha do końca, powie frazes niezobowiązujący, a jeśli nie wysunie się z pokoju rzekomo na jakieś zebranie, to kpinami traktuje »naglącą potrzebę«, »ważną sprawę« lub »doniosły projekt«.
Zaprzeczyć nie można, iż podobne objawy zachodziły. Wawrzyniak ze swoją organizacyą umysłową, ani ze światem myśli i dążności, jaki go zajmował, nie mógł ani mieć upodobania w rozmowie z tymi wszystkimi, którzy jej pożądali, ani tracić czasu na młócenie słomy lub wysłuchiwanie zaprzepaszczonych interesów lub próżnych żalów.
Im więcej ważnych spraw miał do załatwienia, od których dobro całego społeczeństwa zależało nieraz, tem więcej musiał stawać się bezwzględnym, tem więcej oszczędzać czas i siebie.
Nieraz słyszało się skargi, że obiecywał, a nie postąpił sobie odpowiednio do danej obietnicy.