Strona:Kazimierz Zimmermann - Ks. patron Wawrzyniak.pdf/67

Ta strona została przepisana.

przyłączyło to przykazanie Boże do sprawozdania o rzeczach nadprzyrodzonych, jako dalszą część programu Bożego łącząc oba w harmonijną całość. Zakaz wydał Bóg względem obojętności i gnuśności, rozkaz względem starania się o rozwój wszechrzeczy. Właśnie ta ludzkość, która w pierwszym rzędzie potrzebuje i pragnie nadprzyrodzonych dóbr, właśnie »dzieci Boże« mają się mnożyć na ziemi, wnikać we wszystkie stosunki, nie pomijać żadnego zawodu i żadnego zakresu wiedzy, piąć się na wyżyny, wszędzie poznawać i wszędzie wypełniać coraz to trudniejsze zadania, coraz to doskonalej swoje ideały wcielać i róść w sposoby ujarzmiania ziemi i panowania nad siłami przyrody i wyzyskiwać zdolności człowieka.
To był też ideał Wawrzyniaka. On żył dla rozwoju ludzkości. Religii nieczynnej tak samo nie rozumiał dla ludzkości, jak czynów ludzkich bez boskich idei.
Chrystus przedstawiał mu się jako zbawiciel i założyciel religii, a nie reformator lub ustawodawca społeczny. Więc też stworzenia, nigdy nie zostało odwołane«[1] i nie będzie. Pismo św. Wawrzyniak nie uważał chrześcijaństwa za ruch społeczny, lecz za ruch religijny. Ale nie ruch, któryby tamował rozwój ludzkości, lecz go popierał, dawał mu inicyatywę, pracę i ofiarę uświęcał, ogrzewał i oświecał łaskami nadprzyrodzonemi w drodze ku odwiecznemu celowi ludzkości, nie ruch, któryby najlepsze siły unieruchomiał i wyłączał od starania nad rozwojem ludzkości, któryby dawał uniewinnienie na nieproduktywność i bezczynność duchową czy cielesną. Wawrzyniak wziął z ewangelii tego ducha, który nie znosi gnuśnego człowieka, jak zakopywania skarbów, jak rośnięcia drzewa niepłodnego. Świat i człowiek każdy i rzecz każda mu się przedstawiała, jak przez Stwórcę przeznaczone do rozwoju, więc nie mógł znieść martwoty, kwietyzmu, zacofania.

Więc u Wawrzyniaka nie było różnicy zasadniczej pomiędzy zadaniem człowieka, kapłana, duszpasterza, Polaka, członka społeczeństwa nowoczesnego, biorącego udział w nowoczesnem go-

  1. Powiedział arcybiskup Perugii Joachim Pecci, w liście pasterskim z 6 lutego 1877, tuż przed wstąpieniem na Stolicę apostolską.