Strona:Kenneth Grahame - O czym szumią wierzby.djvu/202

Ta strona została uwierzytelniona.

dziś to co niewidoczne stało się wszystkim, to co nieznane było jedynym rzeczywistym faktem w życiu. Nicość przeniosła się teraz na tę stronę wzgórz, a po drugiej stronie rozłożyła się barwna, urozmaicona panorama, którą widział jasno wewnętrznym wzrokiem. Jakie tam morza szmaragdowe, rozkołysane, spienione! Jakie wybrzeża, gdzie jaśnieją białe wille na tle oliwnych lasów! Jakie ciche przystanie, zatłoczone pięknymi statkami, które płyną do fioletowych wysp porośniętych winem i egzotycznymi krzewami, wysp osadzonych nisko na sennych wodach!
Szczur wstał i zeszedł znowu nad Rzekę, a potem zmienił zdanie, udał się na skraj zakurzonej drogi i usiadł w chłodzie, w cieniu okalającego ją gęstego, splą-